El Shamrock, Paddy’s, Irish, czyli gdzie iść na piwo czy dobrą muzykę (chyba, że lubicie Reggaeton – w takim przypadku nacieszycie się tylko piwem, bo Paddy chlubi się tym, że reggaetonu nie puszcza). Tak czy inaczej, porządny pub, miła odmiana i ożywczy powiew znajomego, europejskiego klimatu.
W ciągu tych kilku miesięcy, które spędziliśmy w Xeli, skupiliśmy się na wolontariacie i nauce hiszpańskiego, tak że w sumie nie za wiele czasu zostawało na tańce i swawole, tym bardziej, że jakoś nie za bardzo mieliśmy na nie ochotę, ale raz na ruski rok, kiedy nie mieliśmy akurat zmiany w Casa Seibel, a u Paddiego grała muzyka, to szliśmy właśnie tam. Na filmiku macie małą zajawkę klimatu tego irlandzkiego pubu.
Pato Pock, gwatemalski zespół z San Pedro La Laguna, przez ponad godzinę grał skoczne pozytywne ska i wybawiliśmy się na całego.
Nie podaję adresu, bo odnalezienie tego miejsca jest przygodą samą w sobie. Patrz na drzwi i szukaj koniczynki. Have fun!
U Paddiego oprócz muzyki na żywo i dobrych trunków, można też smacznie zjeść. Ponoć. Przyznaję, że my nie próbowaliśmy, ale znajomi twierdzili, że mają najlepsze hamburgery w mieście.