Kultura versus komercja.
Wsiąść do colectivo byle jakiego…
Obecnie około 2 miliony turystów rocznie odwiedza Chichen Itzę, aby odkrywać cuda architektury i pogłębiać wiedzę na temat historii i kultury Majów. Dużo, prawda? Tak, w Chichen Itza jest tłoczno. Najlepiej pojechać tam najwcześniej jak się da, czyli około 8 rano. Z Valladolid to nie problem, wystarczy wsiąść do colectivos (niecałe 40 pesos), które odjeżdżają regularnie z centrum miasta. Taki był nasz plan, ale zaspaliśmy i pojechaliśmy o 14, kiedy według informacji znalezionych w necie, większość wycieczek miała opuszczać ruiny miasta. Hmm, może i opuszczała, ale i tak było ich straaaasznie dużo. W momencie wejścia na teren stanowiska oboje zdaliśmy sobie sprawę, że nasze narzekania na Tikal były nieuzasadnione. Chichen Itza to bazar z ruinami Majów. Serio, ilość sprzedawców na każdej małej dróżce pomiędzy zabytkami jest po prostu przerażająca.
Złe nastawienie
Nie będę kłamać, w ogóle jakoś nie miałam ochoty tam jechać. Jeszcze w Gwatemali rozmawiając z innymi podróżnikami przyjeżdżającymi z Meksyku, którzy odwiedzili Chichen Itzę oraz inne starożytne miasta Majów, zdecydowana większość mówiła, że gdyby wiedzieli to, co wiedzą teraz, odpuściliby sobie ten cud świata. Że przereklamowane, tłoczne, drogie, itp. Ale jak już byliśmy tak blisko, to stwierdziliśmy, że pewnie będziemy żałować jak nie pojedziemy. Pojechaliśmy.
I już na wstępie się zdenerwowałam, bo cena wstępu do Chichen Itzy skacze jak szalona. Nawet nie chodzi o to, że jest jakoś strasznie drogo (w sierpniu 2022 płaciliśmy 571 pesos, czyli około 32 USD), ale o to, że jeszcze miesiąc temu 531 pesos, a dwa lata temu około 200. O to, że znowu obcokrajowcy płacą dwa razy więcej niż Meksykanie, i o to, że się płaci w dwóch różnych okienkach. 80 pesos dla INAH (Narodowy Instytut Antropologii i Historii) w jednym, a resztę Ministerstwu Kultury Jukatanu w drugim.
Mój blog powinien się nazywać “Aura nie sprzyja”
Nie starczyłoby palców u rąk Pawła i moich, żeby policzyć ile razy nie mogliśmy czegoś zrobić, bądź było to jakoś utrudnione przez warunki atmosferyczne. W Chichen Itzy nie było tragicznie, ale jak tylko udało nam się kupić bilety, a strażnicy sprawdzili nam plecaki, to gorące słońce schowało się za chmurami i zaczęło lać. Sprzedawcy szybko poprzykrywali swój towar przezroczystą folią nieprzerywając przy tym zachęcających do ich kupna nawoływań. Byliśmy mocno zdziwieni, że INAH i Ministerstwo Kultury Jukatanu pozwala im na prowadzenie swoich straganów w samej strefie archeologicznej. Nawet tłumy turystów nie były tak irytujące jak oni. “One dolar! One dolar!”, “Amigo! Amigo!”, “T-shirt? Magnet? Tengo todo!”, i tak co kilka sekund. Peleryny przeciwdeszczowe i parasole też mieli. Czego oni nie mieli.
Ile lat ma Chichen Itza?
Ale, odkładając na bok nasze rozczarowanie całą stroną organizacyjną, przejdźmy do kilku słów o tym starożytnym mieście. Po pierwsze, kiedy ją zbudowano? I tu odpowiedź nie jest jednoznaczna. Jedni historycy umieszczają założenie Chichen Itzy na początku 400 roku naszej ery, podczas gdy inni sugerują, że budowę rozpoczęto trochę później, w połowie V wieku. To, co nie podlega dyskusji, to to, że Chichen Itza już w około 600 r. n.e było jednym z największych miast świata Majów, zajmującym ponad pięć kilometrów kwadratowych gęstej zabudowy. Nawet własne „przedmieścia” miało, z mniejszymi domami na obrzeżach miasta.
Wzrost i rozwój Chichén Itzá obejmuje kilka stuleci. Zapisy historyczne pokazują, że Chichén Itzá było centralnym punktem na północnych nizinach Majów od późnego klasycyzmu (600-900 n.e.) przez okres klasyczny (800-900 n.e.) do wczesnego okresu postklasycznego (900-1200 n.e.).
Kto zbudował Chichen Itza?
Prekolumbijskie miasto Chichen Itza zostało zbudowane przez Majów zamieszkujących półwysep Jukatan. Jednak na miejscu można znaleźć wiele różnych stylów architektonicznych, w tym Puuc* i Chenes*. Miejsce to znajdowało się w pobliżu cenoty Xtoloc, zwanej także Świętą, która zaopatrywała miasto w świeżą wodę. Pamiętajcie, cofnęliśmy się do 600 roku n.e., kiedy świeża woda pitna nie była jeszcze powszechnie dostępna. Cenota ta prawdopodobnie była używana również do celów ofiarnych. Ponadto, od niej wzięła się nazwa tego miasta, ponieważ Chichen Itza w języku Majów oznacza „przy ujściu studni Itza”. Itza to grupą etniczna Majów, którzy doszli do władzy w północnej części półwyspu Jukatan, a chichen to ujście studni.
Upadek Chichen Itza
Chociaż upadek cywilizacji Majów jest powszechnie przypisywany przybyciu Krzysztofa Kolumba w 1492 roku i europejskim kolonistom, którzy podążyli za słynnym odkrywcą, Chichen Itza mogło równie dobrze utracić swoją mocną pozycję w regionie na długo przedtem.
Historycy uważają, że już w połowie XIII wieku wiele politycznych i ekonomicznych aspektów miasta przeniosło się do Mayapan, nowszej społeczności zbudowanej na południowy-zachód od Chichen Itza.
Poza tym, istnieją pewne dowody na to, że w tym samym czasie Chichen Itza mogło zostać napadnięte i splądrowane.
El Castillo
Najwyższą budowlą w Chichén Itzá jest starożytna piramida El Castillo (Zamek). Wysoka na 30 m El Castillo, starożytna piramida zbudowana przez Majów między IX a XII wiekiem. Piramida Kukulkana, bo to inna nazwa El Castillo, ma łącznie 365 stopni – 91 z każdej strony i jeden na szczycie. Odpowiada to liczbie dni w roku. Każda strona reprezentowała jedną porę roku i służyła do określenia najlepszego czasu na wysiew nasion i zbieranie plonów. Ogromna piramida w rzeczywistości funkcjonowała jak jeden wielki kalendarz.
To tu ustawiają się tłumy do zdjęć i trudno o moment bez nikogo w pobliżu. Do 2006 roku można było na nią wejść, teraz jednak stoi dumnie odgrodzona linami i można ją podziwiać tylko z daleka. Co prawda znajdują się, hmm nie śmiałkowie, nie wiem jak to cenzuralnie ująć, osoby?, które mimo zakazu próbują się wspiąć na szczyt El Castillo (jakiś Polak w 2022 roku ?), ale po co to?
Kiedy odkryto na nowo Chichen Itza?
Starożytne miasto Majów Chichen Itza stało sobie takie zapomniane w jukatańskiej dżungli przez wieki, aż do 1841 roku, kiedy to John Lloyd Stephens i Frederick Catherwood chodzili sobie po półwyspie i natykali się na takie ukryte skarby. Mówiąc ściślej, Chichen Itza i inne kultowe piramidy na Jukatanie znalazły się w centrum uwagi, kiedy Stephens i Catherwood udokumentowali swoje podróże przez te starożytne ruiny publikując swoją książkę Incidents of Travel in Central America, Chiapas and Yucatán w 1841 roku.
Inne struktury Chichen Itzy
Nie będę pisała tu o wszystkich strukturach, które można zobaczyć w Chichen Itzy, tylko o tych, które z jakiś powodów wywarły na mnie największe albo, wręcz odwrotnie, najmniejsze wrażenie.
Obserwatorium
Grupa Południowa w Chichen Itzy to zdecydowanie nasz naj naj. Już przy Obserwatorium, zwanym również El Caracol (Ślimak), zrobiło się ciszej i jakby mniej tłocznie. Tutaj nawet wszędobylscy sprzedawcy nie dochodzą. Uff. Można było w końcu w ciszy i spokoju podziwiać niesamowitą architekturę starożytnych Majów. Co do samego budynku, jest on o tyle ciekawy, że to jedna z nielicznych okrągłych budowli zbudowanych przez Majów. Uważa się, że przez otwory w w szczycie wieży Majowie prowadzili obserwacje astronomiczne.
La Casa de las Monjas i La Iglesia
Tuż przy Obserwatorium znajdują się również La Casa de las Monjas, Akab Dzib, Templo de los Relieves oraz La Iglesia. Jest to najstarsza część całego stanowiska archeologicznego Chichén Itzá. Zacznijmy od Domu Zakonnic (La Casa de las Monjas).
Ten jeden z najbardziej imponujących kompleksów architektonicznych w Chichén Itzá składa się z trzech budynków: Las Monjas, aneksu wschodniego i aneksu południowo-wschodniego. Wszystkie trzy pochodzą z różnych okresów budowy. Dom Zakonnic ma 10 metrów wysokości, a jego aneks wschodni ma najpiękniejszy fryz w Chichén Itzá, z dużą liczbą masek boga Chaaca po bokach. Wszystkie elewacje są w stylu Chenes*.
Ze względu na dużą liczbę pomieszczeń, które dzielą górne świątynie, odkrywcy w czasach kolonialnych wierzyli, że budynek służył za krużganek do szkolenia kapłanek.
La Iglesia
Na lewo od wysokiej i ciężkiej konstrukcji znajduje się kwadratowy budynek zwany La Iglesia (Kościół). Jest to świątynia poświęcona Chaacowi, bogu deszczu. Składa się z pojedynczej komory i drzwi, które dają dostęp do głównej części budynku. Przypomina prostokątną kaplicę iz tego powodu Hiszpanie nazwali ją La Iglesia.
Kościół jest przykładem stylu architektonicznego szeroko rozpowszechnionego na Półwyspie Jukatan w latach 600 -1000 n.e znanego jako Puuc*.
El Osario
Już trochę dalej od naszego południowego skrawka oazy w Chichén Itzá znajdziecie El Osario, czyli Kostnicę. Jest to piramida złożona z dziewięciu schodkowych bloków, ze schodami po każdej z czterech stron oraz z balustradami wyrzeźbionymi w splecione węże.
Piramida została zbudowana nad głęboką i rozległą jaskinią, do której można zejść przez otwór wykonany w podłodze świątyni powyżej. Przy wejściu do jaskini znajduje się siedem grobowców, które zawierały ofiary z jadeitu, kryształu górskiego i muszli.
Możliwe, że jaskinia ta była uważana za bramę do podziemi. Łuuuuu.
Juego de Pelota
The Great Ball Court, czyli po prostu Boisko, to jedno z tych miejsc w Chichen Itzy, które nie powaliło mnie na kolana. Być może ze względu na zmęczenie, czy to, o czym wspominałam wyżej, złe nastawienie. Boisko było jeszcze pełne wycieczkowiczów, i jakoś nie złapałam klimatu. Tak czy siak warto wiedzieć, że jest największym boiskiem Majów.
Gra w piłkę była bardziej ceremonialnym rytuałem niż sportem i prawdopodobnie stanowiła symboliczne odtworzenie mitycznej walki między nocą a dniem. Na boisku piłkarskim występuje wyjątkowe zjawisko akustyczne: jeśli ktoś mówi w świątyni na południowym krańcu, głos można usłyszeć na przeciwległym końcu, ponieważ dźwięk odbija się echem wzdłuż ścian północnej świątyni. Wiąże się to z tym, że obojętnie ile ludzi akurat na nim się znajduje, wszyscy będą próbowali czy prawa fizyczne zachowały się do dziś.
Zasady gry
Z tego, co udało się wydedukować dzięki przedstawieniom malarskim i kamiennym pomnikom, wiadomo, że na początku meczu piłka była rzucana na boisko ręką, i od tej chwili można ją było dotykać tylko biodrami i udami. Wydaje się to dziwne, biorąc pod uwagę, że gracze musieli strzelić tymi ciężkimi gumowymi piłkami (od 3 do 5 kg) przez pierścienie znajdujące się na wysokości 8 m od ziemi. Jeden taki pierścień widać na zdjęciu.
Gra należała raczej do sportów ekstremalnych, przegrani zostawali ścięci na koniec gry. I tym mało optymistycznym akcentem kończymy wędrówkę po Chichen Itzy. Następnym razem widzimy się w Meridzie.
A teraz my. Dwie marudy 😉
* Styl Puuc a Chenes
Puuc to słowo oznaczające „wzgórze” w języku Yucatec. Ten dekoracyjny styl z lat 600-950 ne, nazwany na cześć pagórkowatego regionu Puuc wzdłuż linii uskoku Ticul w północnym Campeche i północno-zachodnim Jukatanie. Najbardziej charakterystyczną cechą architektury Puuc jest jej tworzenie skomplikowanych fasad z mozaiki ciętych elementów wapiennych, osadzonych w rdzeniu za pomocą cementu. Często dolne części ścian pozostawiano gładkie, a zdobiony był tylko górny poziom lub gzyms. Łączono zróżnicowaną ilość powtórzeń wzorów geometrycznych, symetrii i symboli (np. maski bada deszczu).
Wiele korzeni ornamentyki i złożonej ikonografii stylu Puuc tkwi we wcześniejszym stylu Chenes, który pochodzi z południowych terenów Majów. Chenes to przede wszystkim fasady z „maskami potworów”, z drzwiami przypominającymi otwarte usta. W stylu Chenes dominują ażurowe elementy reliefowe schodkowych progów oraz element „X”.
jack zwyle na tym blogu pięknie opowiedziana historia, z Twoim „MEGA” orginalnym stylem! Gratulacje:)
Jeszcze jak więcej osób by to czytało, to by dopiero było mega
Czekam na opowieści i pokazy zdjęć/filmów na żywo – może zdecydujecie się na rundkę spotkań np. w regionalnych bibliotekach? Wiele z nich organizuje popołudnia czy wieczorki podróżnicze.
Z chęcią, ale jakoś mi się wierzyć nie chce, że ktoś chciałby nas słuchać 😀