![](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/cocora2.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Nasza trasa
W końcu Ameryka Południowa 😉
Trochę tak się nie od tej strony zabieram, ale jak wiecie, zaległości mam straszne i stwierdziłam, że zamiast wszystko chronologicznie robić, postaram się częściej pisać o sprawach bardziej aktualnych. Zaczynamy więc od krótkiego podsumowania trzech miesięcy w Kolumbii.
![Taganga](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/taganga.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Ten kraj nas bardzo pozytywnie zaskoczył, i nawet w mało przyjaznej Bogocie cieszyliśmy się wyjazdem z Ameryki Centralnej. Nigdy więcej gallo pinto, haha!!!!
Droga
Nasza trasa wyglądała tak:
Bogota
![Plac Główny w Bogocie](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/bogota.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
W Bogocie, w sumie, spędziliśmy dwa tygodnie. Ja nawet polubiłam stolycę, Paweł nie. Na początku było trudno i trochę baliśmy się wyjść z mieszkania. Jak zastanawiacie się, gdzie nocować, to Chapinero może i jest fajne, ale Chapinero NORTE, a nie centralne. Candelaria, czyli historyczne centrum miasta, na pewno ciekawe, ale nierówne. Spędziliśmy tam kilka dni i tak naprawdę podobało mi się tylko jednego dnia, kiedy czynniki takie jak pogoda, ilość turystów, ilość żebraków, ilość policji tak się jakoś zalgorytmowały, że było przyjemnie. Bogota według mnie to: dużo fajnych muzeów, dobra baza na zaopatrzenie się w rzeczy, które po 10 miesiącach w podróży się zepsuły, zniszczyły czy zgubiły. 😉 W Bogocie czekaliśmy na dziewczyny, Anna-Magda-Anna, z którymi przez najbliższe prawie trzy tygodnie mieliśmy zwiedzać Kolumbię.
San Gil
![Chicamocha](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/san-gil-paragliding-2.jpeg?resize=640%2C457&ssl=1)
Już w komplecie, opuściliśmy Bogotę i przekonując się na własnej skórze, że przejazdy w Kolumbii są dłuższe niż być powinny i drogie, dotarliśmy z jakimś dwugodzinnym opóźnieniem do kolumbijskiej stolicy sportów ekstremalnych. Tu też po raz pierwszy odczuliśmy, że jak coś gdzieś jest, nie znaczy to, że będzie to otwarte. (3 dni)
Santa Marta
![Zachód słońca na maleconie w Santa Marta](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/santa-marta.jpeg?resize=640%2C428&ssl=1)
W końcu morze i czas na wyciągnięcie letnich ciuchów. Stąd też pojechaliśmy do miasteczka Minca, Taganga i miejsca, w którym urodził się Gabriel Garcia Marquez, Aracataca. (4 dni)
Cartagena
![Cartagena](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/cartagena.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Kolejne plaże, kolejne duże miasto kolumbijskie, starówka wpisana na listę UNESCO, masa turystów, najlepsza pizza jaką jedliśmy w Kolumbii za małe pieniądze, pożegnanie z drużyną i absurdalny pobyt u Ani Marii w kolumbijskim blokowisku. (6 dni)
Medellin
![Medellin, Comuna 13](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/medellin.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Najdłuższa podróż autokarem z kogutem na pokładzie, dużo kultury, historii, kolejek linowych i metra. Mówcie, co chcecie, mi się będzie Medellin kojarzył z intensywnymi przeżyciami przy okazji prób dostania się do wagoniku metra w godzinach szczytu (i wydostania się) oraz z Parkiem Explora. (6 dni)
Jardin
![Panorama Jardin](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/jardin-panorama.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Oooo, o Jardin będę się jeszcze rozpisywać, ale tu krótko – natura, plantacje bananów, wodospady, autentyczność, spokój, deszcz, wilgoć wszędzie. Nasze ulubione miejsce w Kolumbii. (miesiąc)
Manizales
![Manizales, plac główny](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/manizales.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Tak sobie teraz myślę, że gdziekolwiek byśmy nie pojechali z Jardin, to i tak by było smutno, że to nie Jardin. Manizales, miasto studenckie, miradory, widoki, tere fere i cuda wianki, nas przywitało i pożegnało radiem Maria z deszczem w tle. Mieliśmy zrobić trek na wulkan Los Nevados del Ruiz, ale akurat wulkan pofukał dymem i zamknięto park narodowy. (3 dni)
Salento i dolina Cocory
![Cocora valley](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/cocora.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Złe wyczucie czasu, zbliżająca się Wielkanoc i związane z tym świętem niebotyczne ceny, sprawiły, że zamiast około tygodnia w najbardziej kawowym obszarze Kolumbii, przeszliśmy się dolinką, połaziliśmy po Salento psiocząc na ceny, tłumy turystów i okropnych sąsiadów. Cocora to już się trochę taki kolumbijski “must see” zrobił. Nie powiem, ładnie jest, ale jestem pewna, że są ciekawsze, bardziej widowiskowe i mniej turystyczne szlaki w Kolumbii. (2 dni)
Cali
![Cali](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/cali.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Największe zaskoczenie (pozytywne) podczas wyprawy przez Kolumbię. Biorąc pod uwagę największe miasta kolumbijskie, w których byliśmy, w Cali czuliśmy się najlepiej. Koniec mizerii pogodowej, fajny klimat miasta, “bezpieczne” dzielnice połączone ze sobą, sprawiając, że obszar “zdatny” do chodzenia był naprawdę spory. (6 dni)
Popayan
![Katedra przy Parque Caldas, Popayan](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/popayan.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Białe miasto, piękne zabytki, potencjał wielki, a jednak na każdym kroku czuć jakieś zaniedbanie i opuszczenie. Po raz kolejny powiedziałabym – ciekawie, z różnych powodów. Miasto na liście UNESCO tym razem nie dziedzictwa światowego, a gastronomicznie kreatywnych miast. Smacznego! (2 dni)
San Agustin
![San Agustín, figurka, El Purutal](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/san-agustin-figurka.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Kolejna strefa UNESCO, chroniąca pozostałości po tajemniczej kulturze, o której nie wiemy prawie nic, a wszystko to wokół małego miasteczka, wśród gór i doliny najważniejszej rzeki w Kolumbii, rio Magdalena. (6 dni)
Villavieja i pustynia Tatacoa
![Tatacoa, czerwona pustynia](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/tatacoa.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Czerwona i szara pustynia – niepustynia, obserwowanie nieba, długie wędrówki i jeszcze dłuższe rozmyślania, dlaczego Villavieja jest tak paskudna. (4 dni)
Leticia
![Amazonia, Kolumbia](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/leticia.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Nie mieliśmy za dużo czasu, ale nie chcieliśmy spędzać ostatnich dni w Bogocie, czekając na lot, to bardzo spontanicznie kupiliśmy bilety do Leticii. Wiedzieliśmy, że z tak ograniczonym czasem nie zobaczymy za wiele, ale chociaż chcieliśmy liznąć Amazonii w kolumbijskim wydaniu. Podsumowanie: natura piękna, ludzie za dużo piją, jak rzeka wylewa widać więcej śmieci, trudno jest znaleźć dobrego przewodnika. (4 dni)
![Amazonia, widok z łódki](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/leticia1.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Sprawy portfelowe
![Tatacoa desert](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/tatacoa2.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Co do cen, to karta sim ok 10 złotych, doładowanie na miesiąc (sam internet) około 30 (Claro).
Obiad dnia- od 8 do 20 zlotych (zupa, drugie danie i napój)
Kawa – od 2 do 9 zlotych (espresso i americano)
Litrowe piwo – od 4 zł
Noclegi – średnio nam wyszło 60 zł za pokój dwuosobowy za noc. Najtańszy 42 zł w Jardin, najdroższy – Medellin – 140 (mieliśmy kupon od AirBnB, więc w sumie wyszło taniej).
Przejazdy – naszym zdaniem najdroższa sprawa w Kolumbii. Ceny bardzo się różnią, nawet nie w stosunku do odległości, a w zależności w jakiej części kraju i jak popularna jest trasa. Dla przykladu:
Bogota – San Gil, 7 godzin , 320 km – ok 60 zł;
San Gil – Santa Marta -13 godzin, 640 km – ok 90 zł,
Cartagena – Medellin- 13 godzin, 640 km, ok 190 zł,
Jardin – Manizales, 4 godziny, 200 km – ok 55 zl,
Perreira – Cali, 4 godziny, 200 km – ok 42 zł.
Fajki – oficjalnie w supermarketach od ok 6 do 10 zł. Nieoficjalne, nam najtaniej udało się znaleźć w Medellin, chińskie jakieś, za ok 4 zł.
Coś jeszcze chcielibyście wiedzieć? Pytajcie w komentarzach!
Wszędzie piszę “około”, ponieważ upraszczam ceny, czyli ok 42 złote to 42 000 COP. Oficjalny kurs COP to 1000 COP = 0,88 zł, więc ceny podane powyżej są tak naprawdę niższe. Zamiast przeliczać odejmowałam zera, dla wygody, sorry 🙂
Podsumowanie
Nie udało nam się zobaczyć wybrzeża Pacyfiku, wysp, pustyni na północy; do tego wiele miejsc, np. Park Tayrona, było zamkniętych, jak je chcieliśmy zwiedzić. Na pewno mamy po co wrócić do Kolumbii.
![Jardin, z trasy do Jaskini Esplendor](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/jardin-panorama2.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Póki co jest to też jeden z najbardziej przyjaznych dla portfela krajów, które odwiedziliśmy podczas podróży. Zdajemy sobie sprawę, że im bardziej na południe, tym będzie gorzej pod tym względem.
![Dolina rzeki Magdalena, San Agustín](https://i0.wp.com/matalata.blog/wp-content/uploads/2023/05/san-agustin.jpeg?resize=640%2C480&ssl=1)
Krótko i na temat, Kolumbię polecamy z całego serca!!!
Fantastyczne streszczenie różnorodnych emocji i wrażeń! sure:)
Dzięki! Z chęcią odpowiem na wszelkie pytania 🙂