Che czuwa wciąż
Wokół parku tętni życie
Dzisiaj trochę więcej o tym, co można zobaczyć w Santa Clarze i za ile. Nie wygląda to może imponjąco, ale pamiętajcie, że w tym mieście najistotniejsza jest wspaniała atmosfera, którą trudno opisać.
O parku Vidal i placu głównym pisałam wczoraj. Przy tymże placu znajduje się Teatro la Caridad. Chciałyśmy się tam wybrać na przedstawienie, niestety, nie wstrzeliłyśmy się. Akurat jak tam byłyśmy nic nie grali. Szkoda.( to samo się stało z Museo de Artes Decorativas, akurat zmieniali wystawy…pech). Można jednak po prostu tam wejść i pozwiedzać. Jest to o tyle ciekawe, że to jedyny teatr z czasów kolonialnych(1885), który się uchował na Kubie.
Wstęp – 1 CUC
Śladami Che
Wykolejony Wagon – El tren Blindado – pomnik i muzeum upamiętniające wywrócenie wagonu podczas bitwy o Santa Klarę w 1958 r. Jak myślicie: co można znaleźć w tym muzeum? Tak, racja. Pamiętny wagon i buldożer, którym wagon został wykolejony. Można podziwiać to z zewnątrz, ale już za zrobienie zdjęcia czy wejście do wagonu trzeba płacić (1 CUC osobno za to i za to).
Che Guevara trzymający dziecko. Rozczarowanie (hmm, coś w stylu: wyobrażenia a rzeczywistość). Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale wszystkie myślałyśmy, że ten posąg “boskiego” (tu: z przekąsem) Che będzie po prostu większy. Nic dodać, nic ująć. Dobre tyle, że jakoś specjalnie się nie nachodziłyśmy. Jest on tylko 500 m od wagonu-wykolejeńca.
Zawsze znajdzie się jakiś mirador
Loma del Capiro – 180 m, 200 schodów. Przyjemnie, spokojnie, można się nacieszyć panoramą miasta. Nie wiem jak Wy, ale nam sprawia radość chodzenie i nie wyobrażam sobie wakacji, podczas których jestem wożona z punktu A do punktu B, czy rozbijam się po mieście autobusami, taksówkami bądź tuk-tukami. Loma del Capiro jest akurat w takiej odległości od Parku Vidal, że powolny spacer w gorący dzień pozwala na odkrycie dodatkowych smaczków miasta. Z tego, co miałyśmy okazję zaobserwować, Loma to ulubione miejsce na romantyczne schadzki młodzieży kubańskiej.
Kultowy klub
Życie nocne. W Świętej Klarze zawsze się coś dzieje. Jest to ponoć najbardziej tolerancyjne miejsce na Kubie, gdzie obok jedynego festiwalu heavy metalowego odbywają się występy drag queen. Na placu głównym co noc znajdzie się ktoś, kto będzie grał muzykę i ktoś, kto do niej będzie tańczył i śpiewał. Kultowym klubem jest El Mejunje. Co noc grają, co noc inną muzykę. My trafiłyśmy tam po raz pierwszy w poniedziałek, który okazał się dniem dla starszego pokolenia. I to było fantastyczne! Minusem tego miejsca (założonego w ruinach budynku z czasów kolonialnych, porosłego drzewami, ozdobionego muralami wzdłuż i wszerz) jest to, że oni wiedzą jak sławni są, co widać po cenach. Wejściówka 3 CUC i tyle samo lub więcej za kiepskiego drinka. Nasi staruszkowie pokazali jak tam się trzeba bawić, czyli alkohol tylko własny.
Zapraszam: