KPCK w Bydgoszczy
Pierwsze koty za płoty
Nerwów było sporo, bo ostatni raz, kiedy miałam okazję mówić do wypełnionej sali to było lata temu, jeszcze w Akademii Policyjnej. Paweł mniej się stresował przed naszym wystąpieniem, ale jak dostał mikrofon do ręki, to trochę mu zadrżał głos.
Przeciwności losu
Mieliśmy pecha, że akurat strajkowano i dojazd do centrum Bydgoszczy był niemalże niemożliwy. Ja, jak to ja, chciałam być na miejscu dwie godziny wcześniej, żeby mieć czas na sprawdzenie wszystkich rzeczy technicznych. No i dobrze, że wyszliśmy wcześniej, bo się okazało, że tramwaje nie jeżdżą, a autobusy zamiast jeździć, stoją w korkach. Na szczęście mieszkamy tylko trzy kilometry od centrum, tak że nawet pokonując tą trasę piechotą, byliśmy na tyle wcześniej, że zdążyliśmy wszystko posprawdzać.
Spotkanie
Mimo wielkich obaw co do frekwencji, publiczność dopisała i z wyrozumiałością podeszła do naszej tremy, ba, nawet kilka razy się zaśmiała z naszych opowieści. Było super! Jeszcze raz dziękujemy Działowi Integracji za zaproszenie i polecamy ich Klub Podróżnika.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z KPCK.
Z chęcią powtórzylibyśmy takie spotkanie. Tematów mamy kilka, nie tylko o Junnanie. Zainteresowanych zapraszam TUTAJ.