Nauka hiszpańskiego
Gdzie szukać szkoły?
Mimo opinii, że Gwatemala jest niebezpieczna, i że od czerwca do października jest tu pora deszczowa, turystów przyjeżdża tu sporo. Wielu z nich trafia tu w ramach dłuższej wyprawy po Ameryce Środkowej, i chcąc podszkolić sobie hiszpański, zapisują się na lekcje. Najłatwiej znaleźć szkołę w Xeli, mieście Antigua czy właśnie w San Pedro La Laguna. Uczestniczyłam w swoim życiu już w kilku kursach językowych, w różnych państwach, i niestety w San Pedro nie znalazłam tego, co ja cenię w szkołach językowych i tego, co mi pomaga w nauce. Na pewno jest taniej niż w Europie, to fakt.
San Pedro
W San Pedro nie ma problemu ze znalezieniem jakiejkolwiek szkoły. Wystarczy się przejść główną ulicą, by znaleźć co najmniej cztery. Czy jakakolwiek wystarczy? Cóż, to trochę tak samo, jak ktoś się mnie pyta jaką restaurację polecam. Wszystko zależy od tego, czego się szuka i co się lubi. Nie mogę się wypowiedzieć na temat każdej szkoły w San Pedro, bo , po pierwsze chodziłam tylko do jednej, La Cooperativa, a po drugie, szkoła szkoła, ale dużo też zależy od nauczyciela, z którym ma się zajęcia. Na pewno ceny są podobne, chociaż w niektórych szkołach są skłonni do negocjacji i da się utargować nawet ponad 100 quetzali. Kolejna moja obserwacja jest taka, i nie dotyczy jedynie szkół, tylko wszelkich usług, nie ma tu prawdziwej konkurencji. Wszyscy wydają się oferować dokładnie do samo, dokładnie tej samej jakości, za te same pieniądze.
Wady i zalety
Od razu przypomnę, że jest to moja opinia a nie obiektywna prawda. Zajęcia odbywają się w systemie jeden na jeden, albo dwoje studentów i jeden nauczyciel. W drugim przypadku cena mocno spada i dla tych, którzy zaczynają się uczyć taka forma na pewno najbardziej się opłaca. Niby nauczyciel może się dostosować do potrzeb ucznia i prowadzić lekcje pod kątem tego, czego chce się nauczyć student. Moim zdaniem, przynajmniej w San Pedro, nauczyciele są nastawieni na konwersacje. Ja nie lubię takich zajęć. Szybciej się uczę w grupie, gdzie są uczone wszystkie ‘skilsy’, czyli mówienie, czytanie, pisanie, słuchanie i automatycznie – słownictwo oraz gramatyka. Konwersacje, dla mnie jako nauczycielki, to trochę taka ściema, owszem można to zrobić dobrze, ale trzeba się przygotować. Ani nauczycielka Pawła, ani mój señor Antonio, do lekcji nie byli przygotowani. Może jak jest się asertywnym, to można zmienić nauczyciela i dostać to, za co się płaci.
Więcej o szkole w filmiku, na który serdecznie zapraszam wszystkich zastanawiających się nad takim kursem, i nie tylko. Dodam jeszcze, że dla porównania zapisałam się do kolejnej szkoły, tym razem w Xeli. Zajęcia zaczynam w poniedziałek i na pewno dam Wam znać, czy jest jakaś różnica.