
Kto powiedział, że styczeń musi być zimny?
U nas zima już się wkradła do szarego krajobrazu miasta, nawet w mieszkaniu najlepiej pod kocykiem i z kubkiem gorącej herbaty. Wracam myślami do ostatnich lat spędzonych w Kunmingu, do pamiętnego stycznia, kiedy z jednej strony odchodziłam z Akademi Policyjnej, a drugiej nie wiedziałam, dokąd pójdę. Nieprzyjemnie chłodno, farelki porozstawiane po dwie w każdym pomieszczeniu, pandemiczne zakazy nie pozwalały na nic, więc co nam pozostało? Nie zgłaszając tego nikomu, pojechaliśmy na południe ogrzać się tropikalnym słońcem Xishuangbanny.
Tajlandia czy Chiny?
Mówi się, że jeśli chcesz podróżować po Tajlandii i Chinach za jednym razem, nie szukaj dalej niż Xishuangbanna! Według mnie jest to wielkie uproszczenie, i świątynie w stylu złotej Azji Południowo-Wschodniej, drzewa bananowe, słonie czy dajskie przekąski nie mogą ani na chwilę oszukać, że nie jest się w Chinach, ale pewnie to moje czepialstwo. Dla kogoś, kto przyjeżdża z Pekinu, to Prefektura Autonomiczna Xishuangbanna Dai, jak jest oficjalnie nazywana, położona na granicy Laosu i Birmy, z której bliżej do Bangkoku niż stolicy Chin, to rzeczywiście może im bardziej przypominać Tajlandię.

Jak dojechać z Kunmingu do Xishuangbanny?
Xishuangbanna leży około 512 km na południowy zachód od Kunmingu, i najwygodniej jest tu się dostać samolotem, w godzinę. Dla zwolenników bardziej ekologicznych rozwiązań, jest również pociąg (3-4h) oraz autokar (8.5h).
Dlaczego warto odwiedzić Xishuangbanna w prowincji Junnan?

Mały detal, o którym zapomniałam wspomnieć, Xishuangbanna to wcale nie miasto, do którego się przylatuje (czy przyjeżdża), bo to nazywa się Jinghong, a prefektura. Mocny smak tropików i Azji Południowo-Wschodniej, lasy tropikalne i ogrody, 13 mniejszości etnicznych (z których wiodą tu prym Dajowie), inne kultury, wierzenia, zwyczaje; zwierzęta, których nie zobaczy się w żadnym innym zakątku Chin. Przepyszne jedzenie i przekąski… Ech, i można by tak wymieniać i wymieniać. Po prostu watro i już!
Mixian lekarstwem na wszystko
To zabawne, że często sam dojazd na lotnisko, czy dworzec południowy i odprawa, trwają dłużej niż podróż do punktu docelowego. Można to powiedzieć o wielu miejscach w Junnanie, do których się leci/jedzie szybkim pociągiem z Kunmingu i Jinhong jest jednym z nich. Oboje bardzo potrzebowaliśmy tego krótkiego urlopu, ale co ja będę pisać tu o czasach Covidowych, nas po prostu wkurzało to, że się nigdzie ruszyć nie możemy, ale przynajmniej nie było właściwie zagrożenie zarażeniem się. Anyway, trochę nielegalnie sobie wyjechaliśmy, bo przecież szkoła policyjna swoje zasady ma i teoretycznie nie mogliśmy wyjechać nigdzie poza Kunming. Ale tak sobie stwierdziłam, że skoro i tak tu już nie pracuję, to chyba nic się nie stanie, no i nie stało się.

A Xishuangbanna zaczęliśmy od zupy z makaronem ryżowym, czyli mixiana z wszelkimi możliwymi kiszonkami. Pani nam ciągle coś donosiła, tak że zanim odnaleźliśmy nasz hotel, czułam się szczęśliwa w smaku pikantno-kwaśnej zupy i gotowa na kilkanaście stopni wyższą niż w Kunmingu temperaturę.
Atrakcje JingHong – co zobaczyć w mieście
Jinghong może nie jest super hiper interesujące, ale na pewno stanowi wygodną bazę do zwiedzania całego Xishuangbanna. Mi tam wystarczyło samo nowe dla mnie miasto, rzeka, parki, i do znudzenia – ogrzewające słońce. Tak wyglądały brzegi Mekongu widziane z głównego mostu w mieście w 2021:

Dla bardziej wymagających, czy dla nastawionych na intensywne zwiedzanie, nie martwcie się! W samym mieście mimo wszystko też znajdzie się kilka rzeczy do zobaczenia. Zapraszam na moją listę atrakcji:
- Park Manting (春欢公园 lub 曼听公园), zwany również Parkiem Chunhuan, co oznacza “Dusza” w języku Dajów, to najstarszy ogród w regionie Xishuangbanna. W starożytności był to ogród cesarski, dziś 8-strefowy park turystyczny. Co wieczór odbywają się tu pokazy tańca i imprezie przy ognisku.

- Ogród Tropikalnych Kwiatów znajduje się w centrum miasta Jinghong i zajmuje powierzchnię około 80 hektarów. Park ten był niegdyś polem doświadczalnym Junnańskiego Instytutu Upraw Tropikalnych, gdzie badano różne tropikalne rośliny uprawne m.in. kauczuk; od 1999 otwarty dla publiczności. Jak ktoś nie ma czasu na Ogród Botaniczny w Menglun to jest to optymalna opcja. Wstęp ~ CN¥40.

- Świątynia Zongfosi znajduje się na dużym dziedzińcu przy parku Manting. Jest to najstarsza i najważniejsza świątynia buddyjska Xishuangbanna. Na powierzchni 3000 km2 znajdziecie świątynię Buddy Weihan, budynek dydaktyczny, pawilon Subo i pokoje mnichów.

- Gaozhuang Nocny Targ to właściwie takie kombo, bo z jednej strony nocny market z całym tym pysznym jedzeniem, piciem, występami, sesjami zdjęciowymi w ludowych strojach, a z drugiej spacery wzdłuż Mekongu, pokazy sztucznych ogni i Złota Pagoda nocą. Trudno to ominąć i nawet takie mruki jak my cieszyliśmy się gwarem, zapachami i (przynajmniej jedno z nas) przekąskami.
Atrakcje Xishuangbanna
To był tylko początek, czyli spacerkiem po mieście. Prawdziwe atrakcje czekają za miastem, albowiem to poza samym Jinghong są wioski mniejszości etnicznych, zwierzęta, lasy, góry herbaciane, parki. Wystarczy wejść do jakiejkolwiek agencji turystycznej, żeby zobaczyć te naj-naj regionu:

- Tropikalny Ogród Botaniczny (西双版纳热带植物园)- największy ogród botaniczny z największą ilością gatunków roślin w Chinach; wystarczy powiedzieć, że to miejsce klasy AAAAA. Ok. 100 km od Jinghong, ale spokojnie można dojechać transportem publicznym (trzeba jechać do Menglun Town).

- Ogród Mniejszości Etnicznej Dajów (傣族园) składa się z kilku wspaniale zachowanych wiosek jest szczególnie popularny w czasie święta lania wodą; znajduje się w Ganlanbie, w dolnym biegu rzeki Lancang, 40 kilometrów od miasta Jinghong. Lokalne przysłowie głosi, że „jeśli Xishuangbanna jest pięknym zielonym pawiem, Ganlanba jest jego ogonem, a Park Dai najbardziej rzucającym się w oczy piórem Ganlanby”.

- Dolina Dzikich Słoni (野象谷公园) to specjalny park tematyczny do zwiedzania i obserwacji dzikich słoni azjatyckich oraz zwiedzania lasów deszczowych. Dolina Dzikich Słoni zajmuje powierzchnię 369 hektarów nad rzeką Sancha w mieście Mengyang (ok 47 kilometrów od Jinghong). W dolinie porośniętej tropikalnym lasem deszczowym, poprzecinanej rzekami i strumieniami roi się od takich zagrożonych gatunków, jak dzikie słonie azjatyckie, dzikie woły, pawie zielone i małpy. Można się tu dostać transportem publicznym (z Jinghong jeździ autobus do Guanping, który zatrzymuje się w Wide Elephant Valley). Opłata za wstęp: 65 RMB za bilet, 50 RMB za kolejkę linową w jedną stronę i 70 RMB za podróż w obie strony.
- Górska wioska Jinuo – o niej już pisałam, więc zapraszam do linka.