Woda i prąd.
Zimna woda zdrowia doda
Niby nigdy nie mówi się nigdy, ale powiem. Nigdy nie polubię zimnych pryszniców! Mówcie co chcecie, może być skwar na zewnątrz, ale jak dla mnie kąpiel w zimnej wodzie wcale nie jest przyjemna. Zimną wodą to mycie strategiczne mogę uskutecznić, ale prysznic z myciem włosów, brrr, nie znoszę.
U nas na poddaszu
Powracając do naszego strychu, to idę pod prysznic, a tu lodowata woda. Piszę do właściciela, czy może jest jakiś myk, żeby tą ciepłą wodę uruchomić. A on na to, że nie, nie ma, ciepła woda po prostu jest. Nie zgodziłam się z panem, bo stoję jak głupia pod tym prysznicem i sama lodowata leci, jeśli leci. Bo co się okazało? Na naszym strachu jest ciepła woda, ale tylko wtedy, gdy nikt inny w całym budynku z wody nie korzysta. Nie tylko w łazience.
Inspiracja
W sytuacji idealnej, czyli nikt nic nie myje, nie używa wody do gotowania, nie bierze prysznica, nie pierze, nie korzysta z toalety, to wtedy jest na tyle silne ciśnienie, żeby woda doszła do naszego lokum i jeszcze uruchomiła bojler, żeby ją podgrzał po drodze. Taki zbieg okoliczności, jak możecie sobie wyobrazić, wcale nie zdarza się często.
I właśnie tak siedząc, czekając na sprzyjające okoliczności pozwalające na gorący prysznic, przyszedł pomysł na ten post. Samobójcze prysznice.
Suicidal showers – a co to takiego?
Będąc w trasie już od 11 miesięcy, nie da się ukryć, przyzwyczailiśmy się do wielu rzeczy, które na samym początku nas dziwiły, czy z którymi mieliśmy problem. Dla świeżaka w Ameryce Łacińskiej pewne rzeczy mogą być szokujące. I tak, w wielu recenzjach hosteli, mieszkań czy na blogach można się spotkać z narzekaniem na “suicidal showers” (samobójcze prysznice). Co to? A są to najzwyczajniej w świecie prysznice z nakładką elektryczną do podgrzewania wody. Bardzo często są one założone w taki sposób, że wychodzą z nich kabelki obklejone taśmą izolacyjną.
Dobre kunmińskie panele
W Chinach mieliśmy panele słoneczne i w Akademii Policyjnej, nawet w porze deszczowej, gorąca woda zawsze była, tylko trzeba było tak z 10 minut poczekać, aż zacznie lecieć. Oczywiście była tylko pod prysznicem. W zlewie łazienkowym czy kuchennym, z jakiegoś powodu ktoś stwierdził, że to niepotrzebne.
I te gorsze
Jak się z akademii przeprowadziliśmy, to w nowym mieszkaniu też były panele, nawet grzały wodę w kranach, ale wystarczył jeden deszczowy dzień, żebym musiała we wszystkich możliwych garnkach i czajniku gotować wodę na ciepłą kąpiel. I wtedy też długo się zastanawialiśmy, czy nie kupić na najlepszej z najlepszych platform zakupowych TaoBao, takie małego urządzenia na prysznic podgrzewającego wodę, żeby nam służyło podczas pochmurnych dni.
Tradycyjne metody
Patrząc na filmiki instruktażowe, stwierdziliśmy jednak, że kabel przechodzące przez całą łazienkę (prysznic mieliśmy na jednym końcu, a kontakty na drugim), wilgoć, woda, itp, to nie jest dobra kombinacja. Zostałam przy tradycyjnym gotowaniu wody na kąpiel, jak było zimno na dworzu, a w mieszkaniu jeszcze zimniej.
Pierwsze spotkanie
Wyjechaliśmy, posiedzieliśmy trochę w Polsce, Europie, Kanadzie i temat ciepłej wody zniknął, bo wszędzie tam jej obecność jest rzeczą oczywistą. No i dojechaliśmy do Gwatemali. Pierwszy nocleg w San Pedro de La Laguna. Wybierając hostel nawet się trochę dziwiłam, że gorąca woda jest zaznaczona na liście tego, co ośrodki mają, ale na wszelki wypadek zarezerwowaliśmy taki, co ją miał.
Na wszystko znajdzie się sposób
W łazience był prysznic z urządzeniem z wystającymi kabelkami. Nie przypominało to chińskich wynalazków. Tamte nie miały kilku kabelków przy samej nakładce, tylko jeden kabel, który trzeba było podłączyć do prądu. Mniejsza z tym. Tu podgrzewacz był, ale ciepłej wody ani kropli. Tak sobie myślę, że może były te krople, ale coś źle robiliśmy i się nie włączała, bo widzicie, to nie jest takie proste. Czasami samo to się włączy i szafa gra; a czasami trzeba trochę pokombinować. Zacząć bardzo powoli, aż się usłyszy charakterystyczny szum elektrycznego urządzenia i wtedy spokojnie podkręcać ciśnienie wody, uważając, żeby nagle się nie zrobiła zimna.
Bojlery
W ciągu ostatnich 11 miesięcy palce jednej dłoni wystarczą, żeby policzyć miejsca, gdzie mieli bojler gazowy/elektryczny. Najlepsze warunki pod względem ciepłej wody mieliśmy w Cali, gdzie była ona zarówno w łazience, jak i w kranach. I właśnie tam mieli duży bojler na piętrze. W Bogocie też mieli, gazowe bądź elektryczne, ale podgrzewały tylko prysznic, plus ten elektryczny to podgrzewał przez 10 sekund i przestawał.
Opcje ekonomiczne
A tak, albo szlauchy z zimną, bądź lodowatą wodą, albo “samobójcze prysznice”. Szczerze mówiąc, nigdy tego tak nie nazywamy. Jakoś spokojnie do tego podeszliśmy, nie wiadomo dlaczego ufając, że nikt nigdy nie zginął porażony prądem biorąc prysznic. Jest jak jest, ludzie tego powszechnie używają, więc nie może to być niebezpieczne. W końcu to nie tak, jak by ktoś suszył włosy suszarką kąpiąc się w wannie, nie?
I te mniej
Jak widzicie na zdjęciach, podgrzewacze mogą być różne. Najczęściej spotykamy się z tymi najprostszymi, dopiero w Quito zobaczyliśmy te bardziej wymyślne.
A Wy? Mieliście/mielibyście opory?
phi, prawie jak w mojej kunmińskiej łazience. Polski elektryk/hydraulik dostałby zawału na ten widok, ale “skoro ludzie powszechnie używają, to…” 😉
Myślałam, że też masz panele 🙂 Pamiętam jakim dla mnie było szokiem, kiedy mi pokazano, jak podłączyć pralkę w mieszkaniu (Akademia Policyjna). Potem to już prysznic brałam, pralka podłączona do prądu i zlewu, na środku łazienki, woda na nią z prysznica leciała, i nie było problemu. Gorzej jak mi ciekło z żyrandola w sypialni i musiałam spać przez 9 miesięcy z miską, bo tyle im zajęło naprawienie tego. Ach… tak mi tęskno do tamtych czasów 🙂
Wieje groza….!!!
haha, albo leje 😉