Sztuka i zaangażowanie.
Wszystkich murali zobaczyć się nie da
Oaxaca jest dużym miastem, tak że to, co pokażę Wam dzisiaj, to zaledwie kilka przykładów murali, na które mieliśmy szczęście się natknąć podczas naszych spacerów. Zdjęcia zawarte w dzisiejszym poście pochodzą głównie z Centro Historico, Jalatlaco oraz Xochimilco. Kręciliśmy się sporo po La Reforma, ale ta dzielnica nie obfituje w dzieła artystów ulicznych.
Samemu czy z przewodnikiem?
My lubimy błądzić po mieście sami, co oczywiście ma swoje plusy i minusy, ale w Oaxace bez problemu znajdą się wycieczki zorganizowane (piesze lub rowerowe) po najbardziej spektakularnych muralach w mieście. Plusem takiej wycieczki jest to, że się można dowiedzieć więcej o historii i przesłaniu każdego dzieła. My, nie znając kontekstu, często tylko się domyślaliśmy, co artysta miał na myśli czy po prostu podziwialiśmy.
Koncentracja
Nie będzie to bardzo odkrywcze, ale są miejsca, gdzie murale się koncentrują. W ścisłym Centro Historico jest sporo mniejszych prac, co się wiąże z ilością zabytkowych budynków, na których często po prostu nie można nic malować. Mniejsze nie znaczy gorsze.
W centrum za to jest o wiele więcej plakatów wykonanych metodą drzeworytu. Jest ich mnóstwo. Tylko, jak to z plakatami bywa, mają krótszą żywotność niż murale. Większość z nich jest zaangażowana polityczno-społecznie. To właśnie dzięki nim, można się sporo dowiedzieć o tym, co się dzieje w Meksyku.
Xochimilco
Za każdym razem idąc do centrum (wspominałam, że mieliśmy ponad 3 km z buta) wybór był następujący:
a) najszybsza droga prowadząca wzdłuż dzielnicy Reforma (plus był taki, że można było przy okazji dobrą tortę oraz kawę w Brujula sobie kupić, minusem zaś była wielkość i, co się z tym wiąże, duży ruch na tej ulicy)
b) trochę metrów nadrobić, ale przejść przez znacznie cichszą część miasta i w tym Xochimilco.
Często wybieraliśmy tą opcję i za każdym razem sztuka uliczna wzdłuż Calle José López Alavez zachwycała tak samo.
Jalatlaco
Kolejnym miejscem, gdzie sztuka uliczna koncentruje się na małej przestrzeni jest dzielnica Jalatlaco. Ta okolica miała silne tradycje związane z Dniem Zmarłych, co bez problemu można zauważyć przechodząc przez obojętnie jakie dwie uliczki.
Przy kościele Św. Matiasa znajduje się jeden z najbardziej wyrazistych murali w okolicy, rozciągający się na dwóch ścianach narożnego budynku. Szkielety piją, rozmawiają ze sobą, a jeden wysportowany szkielet robi szpagat pod dachem.
Jalatlaco, na pewno nie mniej kolorowe niż centrum historyczne, jest zdecydowanie spokojniejsze i mniej zatłoczone.
El Tilliche
El tiliche w Oaxace jest wszędzie. Kukły przed sklepami, na plakatach na murach, wśród tancerzy na ślubach. Długo trwało zanim poznaliśmy imię tej wszędobylskiej postaci, nie wspominając o jego historii. Nawet nasz przewodnik po mieście nie za bardzo wiedział skąd się Tiliche wziął, tylko tyle, że jest i że na każdym możliwym festiwalu pojawiają się ludzie za niego przebrani.
Otóż tradycja tiliches pochodzi z Putli, gdzie na początku XIX wieku w hacjendach przy okazji karnawału chłopi tworzyli kostiumy z pasków kolorowych szmatek, nakładali maski i tak odziani świętowali na ulicach. W zależności od wykonania, niektóre tiliche wydawały nam się trochę przerażające. ?
Geometria, ptaki, Maryjka
Wzory, style, zwierzęta, postacie – od wyboru do koloru. Nic tylko chodzić i odkrywać.
I pomyśleć, że to tylko jedna setna czy tysięczna tego, co możecie zobaczyć na ulicach Oaxaki!
piękna historia, jak zwykle 🙂 dziękuje , ze piszesz ten piękny blog … czekam na więcej!
dziękuję bardzo! dla wiernego czytelnika zawsze!