Kuba niewątpliwie oprócz cygar czy rumu, kojarzy się z muzyką i tańcem. Szczęśliwym przypadkiem, akurat jak dojechałyśmy do Trynidadu, odbywała się tam Semana de La Cultura! Oj, działo się, działo! A o który Trynidad chodzi? Trynidad, położony w centralnej prowincji Kuby – Sancti Spíritus, pomiędzy morzem Karaibskim a górami Sierra del Escambray, to jedno z…
Read more#film

Viñales
Nie samą Hawaną Kuba stoi, kilka dni w stolicy nam wystarczyło i z niecierpliwością ruszyłyśmy w kolejne miejsce na wyspie. Bliskość różnorodnej natury, przepiękna pogoda, konie, cygara i rum. W końcu poczułyśmy rytm Kuby i żal było wyjeżdżać. Witamy w Viñales! Mogoty Z Hawany pojechałyśmy do Viñales, małego miasteczka na zachodzie wyspy (prowincja Pinar del…
Read more
Hawana
To był początek ostatnich wakacji przed pandemią. Jeszcze wyjeżdżając z Chin na początku stycznia 2020 nic nie słyszałam o żadnym wirusie. A z każdym dniem na Kubie co raz bardziej się bałam, że nie będę mogła wrócić do swojego chińskiego domu… Zapominając o troskach, wtopiłyśmy się w życie pięknej wyspy, kubańskie tańce, muzykę, rum i…
Read more
Dżakarandy w Kunmingu
Już maj, po kwarantannie, kilka miesięcy życia z covidem, a właściwie paniką z nim związaną, w Chinach. Studenci powoli wracają do klas, a w Kunmingu trwa fioletowe szaleństwo. To czas kiedy zakwitają dżakarandy. To już właściwie końcówka tego wspaniałego czasu, kiedy w Kunmingu kwitną dżakarandy* (można to także pisać prze ‘j’, jakarandy, ale jakoś ta…
Read more
Kwarantanna w Kunmingu
Już na Kubie, jak pojawiły się pierwsze wiadomości o sytuacji w Wuhanie, zaczęłam się bać, że nie będę mogła wrócić do Kunmingu. Wyjeżdżając z Japonii musiałam się nałykać paracetamolu, żeby mnie w ogóle wpuścili na pokład samolotu, bo miałam stan podgorączkowy. Wleciałam do Chin bez problemu, granice jeszcze były otwarte, ale praca w Akademii Policyjnej…
Read more
Wioska Lowinio
Kolejną atrakcją do zobaczenia podczas wyprawy na Tannę jest odwiedzenie wioski kastom. Kastom w języku Bislama odnosi się do tradycyjnej kultury, a w niej – religii, sztuki i magii Melanezji. Choć pochodzi z angielskiego ‘custom’, jego znaczenie obejmuje normę, prawo, konwencję i tradycję. Na Tannie jest kilka kastom wiosek otwartych dla turystów. Ja pojechałam do…
Read more
Góra Yasur
Nie wszystkie chwile na Tannie, Vanuatu, były złe. Wulkan, najbardziej dostępny aktywny wulkan na globie, czyli góra Yasur, to dla wielu turystów jedyne miejsce do zobaczenia na wyspie. Wycieczka za to wcale nie była tak łatwo dostępna, nie była też tania, czego można było się spodziewać, ale warta tych pieniędzy. Nie tylko ze względu na…
Read more
Przygoda na Vanuatu
Dwumiesięczne wakacje zawsze pozwalały mi na urozmaicanie wolnego czasu, tak że trochę mogłam popracować, trochę podróżować z przyjaciółmi, a ostatni tydzień czy dwa miałam zarezerwowany na ‘swój’ czas. Założenie – podróżuję sama, pozwalam sobie na trochę lepszy standard, dobrze się bawię. Z perspektywy czasu stwierdzam, że nigdy to się dobrze nie kończyło. W tym roku…
Read more
Tasmania
Z całej wyprawy po Australii, Tasmania zachwyciła mnie najbardziej! Pomysł Moim marzeniem od nie pamiętam kiedy było zobaczenie diabła tasmańskiego. Dlatego Tasmania. Od początku mówiłam dziewczynom, że w Australii możemy zobaczyć co tylko chcą i pojechać gdziekolwiek chcą, ale na Tasmanię musimy zostawić kilka dni. Trochę nam to przedrożyło sprawę, bo musiałyśmy lecieć. Lot był…
Read more
Skok spadochronowy
Przy okazji pobyty w Melbourne udało mi się spełnić jedno z moich marzeń, to znaczy skoczyć ze spadochronem. I tak też powstało powiedzenie: ‘umawiać się jak z Kasią na skoki”. Melbourne Jak już pisałam, Melbourne nie zapisało się w mojej pamięci jako highlight wyprawy po Australii. Ale… Chodząc po mieście zobaczyłam ogłoszenie o skokach spadochronowych…
Read more
Melbourne
Wiecie jak to jest jak się człowiek na coś nastawi. Przed przyjazdem często słyszałyśmy, że Melbourne jest o wiele ‘lepsze’ niż Sydney. Że to trochę taki australijski Kraków, że artystyczne miasto, z fajną atmosferą, nie takie sztywne jak Sydney. No to teraz moje wrażenia z Melbourne. Nie każdy się nadaje do nawigowania Po pięciu dniach…
Read more
Z Sydney do Melbourne w 5 dni
Po kilku dniach w Sydney z entuzjazmem wsiadłyśmy do samochodu, gotowe na wyprawę wybrzeżem. Cel – Melbourne. Najważniejsze to umieć się adaptować Nasz pierwotny plan optymistycznie zakładał, że w ciągu tygodnia dojedziemy z Sydney do Outback i stamtąd do Melbourne. Och, my naiwne. Nie da się. Po prostu. Zmieniłyśmy więc plan na trasę Sydney –…
Read more